środa, 2 września 2015

Udało się!

   Przyznaję, że trochę to trwało, ale w końcu powracam tutaj z radosnymi wieściami - ukończyłam swoją trzecią powieść! Po wielu miesiącach zwątpienia, po tygodniach naprawdę intensywnej pracy, po setkach godzin spędzonych na stukaniu w klawiaturę nareszcie mogę oznajmić, że twórcza część pracy nad książką właśnie dobiegła końca. Uzbierało się tego 459 stron (nieco ponad 914 tysięcy znaków).
   Dziękuję wszystkim, którzy zachęcali mnie do pracy, którzy wspierali mnie w chwilach zwątpienia i wierzyli w to, że mi się uda. Łatwo nie było, ale zmobilizowałam się i przez ostatnie siedem tygodni spędzałam przed komputerem po kilka godzin dziennie. W moim przypadku przełożyło się to na 10-12 godzinne dni pracy i z pewnością nie byłoby możliwe bez pomocy mojej wspaniałej teściowej.



   Przede mną jeszcze redakcja tekstu, zapewne sporo kosmetycznych poprawek, no i rzecz jasna zasięgnięcie opinii kilku moich wiernych czytelniczek (kochane, szykujcie się :-)). Za parę tygodni powieść powinna być gotowa, by wysłać ją do wydawnictwa, a ja oczywiście będę informować was na bieżąco o postępach.
   Nie muszę chyba wam pisać o tym, jak bardzo jestem szczęśliwa. Włożyłam w tę powieść nie tylko mnóstwo pracy, ale także wiele serca, i jest ona dla mnie ważna pod wieloma względami. Myślę, że porusza sporo istotnych problemów i jej tematyka będzie bliska bardzo wielu kobietom (i mężczyznom także). O szczegółach również będę pisać na tym blogu w najbliższych miesiącach.
   Dzisiaj świętuję i zapraszam was do świętowania razem ze mną! :-)))