niedziela, 22 stycznia 2017

Jak w miarę obiektywnie i rzetelnie ocenić książkę?

   Po dłuższej przerwie wracam do Was z tematem, który już od jakiegoś czasu nie dawał mi spokoju. Ostatecznym impulsem do dzisiejszego wpisu okazała się być "recenzja", na którą natknęłam się wczoraj w Internecie. Jej autorka wystawiła bardzo niską notę pewnej książce, ponieważ jej zdaniem główna bohaterka powieści była w swych działaniach irytująca i niedojrzała.


   Jestem autorką i doświadczenie nauczyło mnie, że ocena książki to rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Każdy ma swoją opinię, każdy zwróci uwagę na inny szczegół, zachwyci się innym fragmentem, polubi innego bohatera, wytknie inny błąd czy pochwali za inny pomysł. Świat byłby nudny, gdyby wszyscy myśleli tak samo i na każdy temat mieli podobne zdanie.
   Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że zbyt wielu czytelników i czytelniczek prowadzących blogi książkowe do tego stopnia skupiło się na własnych odczuciach związanych z książką (bądź samym tylko bohaterem), że pomijają w swej ocenie inne aspekty, które powinny zostać ujęte w recenzji, by czytelnik mógł uznać ją za w miarę rzetelną.
   Ponadto zauważyłam, że ostatnimi czasy popularne stało się punktowe ocenianie książek. Bez wątpienia w większości przypadków taka ocena punktowa jest w całości subiektywna - oparta raczej na wrażeniach z lektury, niż na konkretnym regulaminie i zasadach punktacji. No tak, ale w tym miejscu pojawia się pytanie o to, czy stworzenie narzędzia pozwalającego na obiektywne, punktowe ocenianie powieści jest w ogóle możliwe? Wątpię. Pomijając fakt niemożności pomiaru właściwości literackich dzieła, na wystawienie noty książce ma wpływ zbyt wiele czynników, takich jak: nasz wiek, doświadczenia życiowe, poziom wykształcenia, poglądy, a nawet aktualny stan ducha. Mimo to postanowiłam podjąć wyzwanie i pobawić się w takiego punktowego recenzenta :)

   A zatem... załóżmy przez moment, że przeczytaliśmy książkę i chcielibyśmy ją w miarę obiektywnie i rzetelnie ocenić. Powiedzmy... w skali od 0 do 10. Od czego zacząć? Myślę, że najskuteczniejszym sposobem będzie zadanie sobie kilku istotnych pytań, na które można odpowiedzieć krótko - "tak" lub "nie". Warto rozpocząć od tych elementów, które mogą podlegać obiektywnej ocenie, zanim przejdzie się do głębszej analizy własnych sympatii czy upodobań.
   Gotowi? No to do dzieła!

1. Czy książka została napisana poprawnym językiem, zarówno pod kątem gramatycznym, jak i stylistycznym? 

   Odpowiadając na to pytanie nie należy brać pod uwagę dialogów. Dialogi to osobna historia, dlatego też poświęcono im osobny punkt :)

2. Czy autor/autorka zdołał/a uniknąć rażących i mniej rażących błędów logicznych i merytorycznych?

   Pisałam już o tym szerzej na swoim blogu (Moje trzy grosze oraz Fikcja bez granic?), w tym miejscu tylko powtórzę - autor musi szanować inteligencję i spostrzegawczość czytelnika. Nie jestem co prawda lekarzem, by wyłapać w książce wszystkie medyczne niedorzeczności. Nie jestem też prawnikiem, wojskowym, czy podróżnikiem, nie znam się na wielu rzeczach, ale przecież autor o tym nie wie. Autor powinien w taki sposób przygotować się do napisania swojej powieści, by nawet fachowiec nie bardzo miał się do czego przyczepić. Jeżeli ja - zwykły czytelnik bez specjalistycznej wiedzy - wyłapuję w tekście oczywistą niedorzeczność czy nieprawdę - to znak, że jest źle.

Ok, zatem część obiektywną oceny mamy już za sobą :) Jeżeli na oba pytania zdołaliśmy odpowiedzieć twierdząco, książka zdobyła już 2 punkty! Jest nieźle! Jednocześnie warto zauważyć, że możliwość udzielenia odpowiedzi na pierwsze dwa pytania jest jednocześnie testem naszych podstawowych kompetencji jako recenzentów :) Ok, no to teraz nadszedł czas, by określić nasze subiektywne, prywatne odczucia względem fabuły i bohaterów :)

3. Czy książka jest unikalna w swej treści?

Co prawda rzadko się zdarza (praktycznie w ogóle), by autor umieścił w swojej powieści tekst zaczerpnięty słowo w słowo z książki innego autora, ale już z pomysłami i rozwiązaniami fabularnymi bywa różnie. Jasne, że pewne gatunki literackie opierają się na powielanych schematach, ale nawet jeśli powieść swą treścią wbija się w taki schemat, to powinna mimo wszystko charakteryzować się niepowtarzalnością bohaterów i wydarzeń.

4. Czy styl autora/autorki przypadł mi do gustu?

By odpowiedzieć na to pytanie, musimy zastanowić się nad kilkoma kwestiami. Czy książkę czytało się nam płynnie? Czy język autora/autorki pobudzał naszą wyobraźnię? Czy  pozwalał na całkowite i bezproblemowe przeniesienie się w świat przedstawiony? Czy opisy malowały w naszym umyśle wyraźne obrazy? Czy było coś, co w trakcie czytania nas rozpraszało lub irytowało (np. nietrafne porównania, źle dobrane słowa, zbyt kwieciste lub zbyt ubogie opisy, moralizatorstwo lub infantylność, wkradające się w opisy sytuacji i zachowań bohaterów (nie mylić z opisami przemyśleń samych bohaterów))?

5. Czy fabuła powieści mnie zainteresowała?

I znowu - zanim odpowiemy, zastanówmy się nad tym, czy: pomysł na fabułę i wydarzenia sam w sobie był ciekawy? Czy w trakcie czytania odnieśliśmy wrażenie, że fabuła stanowi dobrze przemyślaną całość? Czy wątki były logicznie ze sobą powiązane? Czy w tekście pojawiały się wątki zbędne, niepotrzebnie odwracające uwagę od głównego nurtu powieści, lub też wątki, które zostały poruszone lecz nie wystarczająco rozwinięte? Czy wydarzenia były przewidywalne, czy też autorowi udało się nas choć raz zaskoczyć? Czy przewracaliśmy kolejne strony powieści z zainteresowaniem, dając się całkowicie pochłonąć wydarzeniom, czy też raczej fabuła nas męczyła/nudziła/irytowała?

6. Czy dialogi w książce spełniły moje oczekiwania?

Pod względem dialogów oczekiwania czytelników mogą być diametralnie różne, dlatego warto przed udzieleniem odpowiedzi na to pytanie jasno sprecyzować swoje własne. Ja np. uwielbiam sceny dialogowe i uważam, że im więcej ich w książce, tym lepiej. Wynika to z faktu, że: a) wolę poznawać bohaterów poprzez ich zachowanie oraz stosunek względem innych ludzi, niż poprzez opisy; b) relacje pomiędzy bohaterami zawsze stanowią dla mnie najciekawszy element powieści. Ponadto lubię dialogi naturalne - innymi słowy im mniej w nich pięknej, kwiecistej i poprawnej polszczyzny, tym lepiej :) Czego jeszcze oczekuję od dialogów? Przede wszystkim tego, by były celowe. Nic tak nie irytuje, jak kilka stron paplania bohaterów o niczym. Każdy dialog musi coś wnieść do treści, musi czymś skutkować, musi być zaplanowany i osiągać zamierzony cel, a przede wszystkim - musi wiernie odzwierciedlać bohaterów - ich wiek, charakter, poglądy na życie, sposób wypowiadania się.

7. Czy w książce znalazł się przynajmniej jeden dobrze skonstruowany bohater?

Ok, umówmy się - bohater literacki to temat rzeka. Gdybym miała w wielkim skrócie wymienić cechy charakteryzujące dobrze skonstruowanego bohatera, wymieniłabym: naturalność, realizm oraz bogate zaplecze psychologiczne. O bohaterze literackim pisałam szerzej tutaj, w tym miejscu przypomnę tylko to, co niestrudzenie powtarzam we wszystkich udzielanych wywiadach - dobrze skonstruowany bohater nie ma za zadanie wzbudzić naszą sympatię, lecz wywołać w nas emocje! To, że zachowanie bohatera nas drażni, wcale nie oznacza, że to jest źle skonstruowany bohater. Spróbujmy podejść do tego w ten sposób - jeżeli po przeczytaniu książki jesteśmy w stanie bez zastanowienia opisać w kilku zdaniach osobowość bohatera, wskazać na kilka jego cech charakterystycznych, nazwać jego problemy, ocenić zachowanie i określić swoje odczucia względem niego, to znak, że trafiliśmy na dobrze skonstruowaną postać. Hura!

8. Czy powieść wzbudziła we mnie emocje i skłoniła do przemyśleń?

Emocje podczas lektury to sprawa istotna, o ile nie najistotniejsza. Co z tego, że książka będzie poprawnie napisana, będzie ją cechować dobry pomysł na fabułę, jeżeli zabraknie w niej tego czegoś - iskry, która sprawi, że będziemy wspólnie z bohaterami przeżywać ich wzloty i upadki, będziemy się złościć, wzruszać i wybuchać śmiechem oraz oczekiwać w napięciu ciągu dalszego. Dobra książka powinna zapewnić nam przyzwoitą dawkę emocji. Powinna wręcz zostawić nas z niedosytem, z poczuciem żalu, że to już koniec. A jeżeli jeszcze dodatkowo jej lektura sprawi, że przez wiele dni będziemy żyć opisywanymi w niej wydarzeniami, że dzięki niej zaczniemy głębiej zastanawiać się nad motywami ludzkich działań, złożonością ludzkiej natury, bądź też powieść skłoni nas do analizy np. pewnych zjawisk społecznych, to już naprawdę oznacza duży sukces autora.

9. Czy z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę nie tylko przyjaciołom i znajomym, ale także obcym ludziom?

To pytanie to naprawdę dobry test naszego zadowolenia i satysfakcji z lektury. Jeżeli książka pod żadnym względem nas nie rozczarowała, a wręcz przeciwnie - dostarczyła nam rozrywki, wrażeń i wszystkiego tego, czego oczekiwaliśmy sięgając po tę powieść (chyba że oczekiwaliśmy czegoś zupełnie innego, ale nasze rozczarowanie było jak najbardziej pozytywne), wtedy bez wahania jesteśmy w stanie zachęcać innych, by po nią sięgnęli. Wierzymy bowiem w to, że lektura nie będzie stratą czasu.

Jeżeli analizując powieść dotarliśmy do tego miejsca odpowiadając na wszystkie pytania twierdząco, to wspaniale! Oznacza to, że udało się nam trafić na rewelacyjną powieść! Przed nami jeszcze jedno pytanie. Pytanie najważniejsze, bowiem od niego zależy, czy uznamy książkę za absolutne arcydzieło literackie. A zatem...

10. Czy w moim odczuciu książka jest pod każdym względem wyjątkowa?

Pytanie może z pozoru wydać się proste, ale tak naprawdę wymaga ono od nas głębszego zastanowienia. Wyjątkowa książka bowiem to taka, która pozostaje w nas na zawsze i staje się częścią nas samych. Nie tylko wypala w naszym umyśle i sercu ślad nie do zamazania, lecz także coś w nas zmienia, pozwala dostrzec coś, czego nie dostrzegaliśmy wcześniej. Wyjątkowa książka staje się jedną z "cegiełek" budujących nasze życie, nasz światopogląd. Porusza w nas każdą, najgłębszą nawet strunę, dzięki niej zaglądamy w głąb samych siebie. O takie perełki naprawdę niełatwo, ale właśnie takich książek życzę Wam jak najwięcej :)

P.S. Wpis jest nieobiektywny i mało rzetelny, być może nieco prześmiewczy, ale mający na celu zwrócić uwagę na pewien istotny problem. Kochani - powieść to nie tylko bohater! Ocenianie książki jedynie pod kątem swojej sympatii czy antypatii względem głównej postaci jest niczym ocenianie dania jedynie pod kątem jednego składnika. A przecież jest jeszcze smak, konsystencja, oryginalność przepisu, walory zapachowe i dużo, dużo innych części składowych, na które naprawdę warto zwrócić uwagę. Pozdrawiam :)


sobota, 17 grudnia 2016

Konkurs na Gwiazdkę!

   Zapraszam serdecznie do udziału w konkursie, który potrwa na mojej autorskiej stronie na Facebooku do czwartku 22-go grudnia (ewelinaklodaautorka). Do wygrania egzemplarz "Zapachu wspomnień" z dedykacją :)


 

środa, 5 października 2016

Wyjazd pełen wrażeń

   Czasami zdarza się, że napotykamy na swojej drodze ludzi, którzy już od pierwszej chwili przypadają nam tak bardzo do gustu, że czujemy, jakbyśmy znali ich od lat. Po godzinie rozmawiamy już swobodnie niczym starzy znajomi, a gdy dzień spędzony we wspólnym towarzystwie dobiega końca - czujemy się szczęśliwi, że dane nam było się spotkać.
   Tak właśnie się czułam na Lubelszczyźnie. Na organizowane z inicjatywy Fundacji Bezmiar spotkania autorskie jechałam podekscytowana, ale i lekko podenerwowana. Z jednej strony cieszyła mnie wizja spotkań z czytelnikami, odwiedzenie ciekawych miejscowości, w których jak dotąd nigdy nie byłam, a z drugiej - zastanawiałam się, jakich ludzi tam poznam, jak będę się czuła w ich towarzystwie i czy sprostam ich oczekiwaniom.
   Okazało się, że te trzy dni upłynęły mi bardzo miło, a ludzie, których poznałam okazali mi mnóstwo serdeczności. Ten wyjazd był dla mnie nie tylko nowym doświadczeniem, przygodą i okazją do spotkań z czytelnikami, ale także wiązał się z ogromnie pozytywnymi przeżyciami, które sprawiły, że na wiele spraw zaczęłam patrzeć z zupełnie nowej perspektywy.
   W każdym miejscu, które odwiedziłam, przyjęto mnie z prawdziwą życzliwością i gościnnością. Mój pobyt rozpoczął się od przesympatycznej wyprawy do Kazimierza Dolnego, gdzie miałam okazję przespacerować się brzegiem Wisły oraz spróbować lokalnej kawy i gofrów. Po powrocie do hotelu w Puławach (które, jako siedziba Fundacji Bezmiar, stanowiły naszą bazę wypadową), przygotowałam się na pierwsze z serii zaplanowanych spotkań.
   Wieczór autorski odbył się w Restauracji Country w Łuszczowie, gdzie miałam zaszczyt być gościem Kobiet z Pasją - lokalnie działającej społeczności pań, które organizują cykliczne spotkania o kobietach i dla kobiet. Spotkanie rozpoczęło się od występu pana Kamila Łukasika, który umilił nam czas piękną muzyką. Bardzo dziękuję współorganizatorce wydarzenia, pani Grażynie Cieślak, za gościnę, serdeczne przyjęcie, przepyszny poczęstunek oraz prezent w postaci koszulki z logo Kobiet z Pasją. Poniżej kilka zdjęć  autorstwa pani Doroty Sitkowskiej.




Po spotkaniu z panią Elżbietą Krawczyk z Fundacji Bezmiar oraz panią Grażyną Cieślak - inicjatorką i organizatorką spotkań Kobiet z Pasją.
Kobiety z Pasją.
   Wtorek rozpoczęłam od spaceru po Parku Puławskim (zwanym także Ogrodem Puławskim), gdzie miałam okazję zobaczyć m.in. okazały Pałac Książąt Czartoryskich. O godzinie 11:00 w Bibliotece Miejskiej w Puławach rozpoczęło się spotkanie autorskie, na którym pojawiła się młodzież z Zespołu Szkół nr 3 w Puławach. Po spotkaniu miałam okazję porozmawiać z młodymi fascynatkami książek (a także pisania!) oraz udzielić krótkiego wywiadu telewizji Puławy24. Dziękuję paniom bibliotekarkom za profesjonalną organizację oraz sympatyczną atmosferę! Poniższe zdjęcia pochodzą ze strony biblioteki.





   Po spotkaniu miałam okazję powrócić do Kazimierza Dolnego na dłuższe zwiedzanie. Spacerując po miasteczku odwiedziłam m.in. Górę Trzech Krzyży oraz ruiny zamku obronnego wybudowanego za czasów Kazimierza Wielkiego. Atmosfera miasteczka jest niepowtarzalna i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam powrócę.







   Późnym popołudniem wraz z działaczkami Fundacji Bezmiar udałyśmy się do wsi Gołąb, gdzie zostałyśmy zaproszone przez Towarzystwo Przyjaciół Gołębia. Ta niewielka miejscowość może się poszczycić długą i ciekawą historią, a także pięknymi zabytkami, jednak to zamieszkujący ją ludzie sprawiają, że Gołąb jest tak wyjątkowy! Było mi niezwykle miło poznać mieszkańców Gołębia - osoby gościnne, życzliwe i tryskające energią. Co więcej, nie spodziewałam się nawet, że tak niewielka społeczność może nagromadzić tylu utalentowanych artystów oraz ludzi z pasją! Wieczór zakończyłam naprawdę rozgrzana - nie tylko emocjami i okazaną mi serdecznością, ale także lokalną nalewką :) Dziękuję serdecznie pani Teresie Woszczek na organizację i prowadzenie spotkania oraz za przekazane mi w imieniu Towarzystwa fantastyczne prezenty w postaci książek!



   W środę rano gościłam w Nałęczowie. Korzystając z faktu, że przyjechałyśmy do miejscowości nieco wcześniej, przespacerowałyśmy się po Parku Zdrojowym, gdzie mogłam zobaczyć m.in. Pałac Małachowskich, Pijalnię Wód, staw parkowy oraz ławeczkę Bolesława Prusa. Na spotkaniu autorskim w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej im. Faustyny Morzyckiej, oprócz czytelników pojawiła się także młodzież z LO im. S. Żeromskiego w Nałęczowie. Bardzo dziękuję paniom bibliotekarkom za sympatyczne spotkanie oraz przepyszny poczęstunek!

Z działaczkami Fundacji Bezmiar - Renatą Cieniuszek i Elżbietą Krawczyk w Parku Zdrojowym.
   Cykl moich spotkań autorskich na Lubelszczyźnie zakończył się przesympatycznym wieczorem w Filii nr 10 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie. Było to bardzo udane spotkanie z czytelniczkami, wśród których znalazło się wiele pań znających moją dotychczasową twórczość (z najnowszą powieścią włącznie). Padały ciekawe pytania, nawiązała się interesująca dyskusja, a ja ponownie usłyszałam tyle pochwał oraz miłych i serdecznych słów, że emocje i wzruszenie niemal odebrały mi mowę. Bardzo dziękuję paniom bibliotekarkom, a w szczególności pani Urszuli Rybak, za udany wieczór oraz piękną oprawę spotkania. Nasza pogawędka o książkach (i nie tylko) trwała jeszcze długo po zakończeniu części oficjalnej i gdyby nie to, że w hotelu czekało mnie pakowanie, a wczesnym rankiem podróż powrotna do Bielska, najchętniej spędziłabym w Lublinie calutki wieczór! Poniżej kilka zdjęć ze spotkania.




   W czwartek wracałam do domu naprawdę szczęśliwa, z naładowanymi akumulatorami i głęboką wiarą w to, że moje pisanie ma sens. Wiem już, że wyprawa na Lubelszczyznę na długo pozostanie w mojej pamięci. Nie tylko ze względu na piękne i malownicze okolice, na ciekawe i rewelacyjnie zorganizowane spotkania, ale przede wszystkim ze względu na fantastycznych ludzi, których miałam okazję tam poznać. Bardzo dziękuję działaczkom Fundacji Bezmiar - prezes Maryli Miłek, Renacie Cieniuszek i Elżbiecie Krawczyk - za zaproszenie, za świetną organizację, gościnność i opiekę, a przede wszystkim za poświęcony mi czas! Jestem szczęśliwa, że mogłam was poznać!
   Na koniec dziękuję z całego serca  wszystkim, którzy zechcieli na te wyjątkowe spotkania przybyć. To dzięki Wam sale były pełne, a dyskusje bardzo ciekawe! Te trzy dni dały mi niesamowity zastrzyk pozytywnej energii. Wy daliście mi niesamowity zastrzyk pozytywnej energii! Całuję, pozdrawiam i mam nadzieję, że dane mi będzie jeszcze nie raz na Lubelszczyznę zawitać!