środa, 12 czerwca 2013

Autor na wyciągnięcie ręki

   Kiedy byłam nastolatką, autorzy i autorki wielu czytanych przeze mnie książek pozostawali dla mnie jedynie imieniem i nazwiskiem, osobami bez twarzy (o ile takowa nie pojawiła się na okładce). Do głowy mi nie przychodziło, że mogłabym wejść z nimi w bezpośredni kontakt, zadać nurtujące mnie pytanie czy też podzielić się swoimi wrażeniami z lektury. Jakże dzisiejsza sytuacja różni się od tej sprzed lat! A wszystko dzięki potężnemu narzędziu komunikacji, jakim stał się internet.
   Dzisiaj wielu pisarzy i pisarek ma swoje strony internetowe, prowadzi blogi, posiada profile na serwisach społecznościowych. Wszystko to w celu promowania swojej twórczości i ułatwienia kontaktu z czytelnikami, którzy dzięki temu mają możliwość, by odszukać informacje na temat ulubionego autora, napisać do niego lub też dowiedzieć się, gdzie i kiedy organizowane są spotkania autorskie. Na Facebooku zakładane są strony i grupy, które zrzeszają czytelników oraz autorów, ułatwiają wzajemną wymianę opinii i informacji, inicjują dyskusje na rozmaite tematy związane z czytelnictwem. Tego typu inicjatywy pozwalają także na zapoznanie się z szeroką ofertą naszych rodzimych twórców.
   Miło jest się przekonać, że autorzy są takimi samymi zwyczajnymi ludźmi, jak my. Kochają książki, lubią dyskutować, mają swoje zdanie na wiele tematów. Udzielają się na portalach książkowych, gdzie nie tylko piszą recenzje, ale także je czytają. Bo większości z nich zależy na kontakcie z czytelnikami, liczą się z ich zdaniem, chętnie zapoznają się z opiniami na temat swojej twórczości, a także z krytyką, o ile jest konstruktywna. Kontakt z ludźmi, których książki czytamy, nigdy nie był łatwiejszy i do tego pragnę w tym miejscu wszystkich serdecznie zachęcić!

2 komentarze:

  1. Racja, kontakt kiedyś był bardzo ograniczony albo niemożliwy. Teraz jest łatwiej i w sumie przyjemniej. Miło jest poznać osobiście autora przeczytanej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj to prawda :) a jak uda się jeszcze autograf dostać, to taką książkę traktuję jak skarb ;)

    OdpowiedzUsuń