sobota, 16 listopada 2013

Kiedy piszę... czyli o mękach i radościach tworzenia (6)

"(...) dla nas, piszących, pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos."
(Hermann Hesse)


   Dziś pragnę was zaprosić do kolejnego postu z serii "Kiedy piszę...", w którym po raz ostatni oddaję głos autorkom i autorom. Co nas, pisarzy, tak bardzo w pisaniu pociąga? Dlaczego oddajemy się tej czynności z taką pasją i zaangażowaniem? Kim stają się dla nas wykreowane w naszej wyobraźni postacie? Zachęcam do przeczytania kolejnych ciekawych wypowiedzi, a podsumowanie zamykające całą serię na moim blogu już wkrótce :)

Renata L. Górska
(autorka powieści "Błędne siostry", "Za plecami anioła", "Cztery pory lata")
Piszę, ponieważ...nie lubię mówić, a myśli, emocje i fantazje dopraszają się uwolnienia.
Pisanie jest dla mnie... zajęciem wywołującym krańcowe odczucia, od przyjemności i satysfakcji po zwątpienie. Lekcją pokory. Kpiną z czasu. Darem, który należy szlifować jak diament. Spełnieniem. Ucieczką.
Kiedy piszę... żyję w dwóch równoległych światach. Kiedy tylko mogę, kluczem idei otwieram inną rzeczywistość i przemykam się do niej. Kreuję ją spontanicznie, wcielam się w jej mieszkańców, daję się ponieść wydarzeniom. Zatracam poczucie czasu. Po powrocie stamtąd nie zamęczam otoczenia relacjami z procesu twórczego. Umiem zamknąć drzwi za fikcją.
Moi bohaterowie są dla mnie... w trakcie pisania, postaciami z krwi i kości, kimś bliskim, bardzo dobrze znanym, lubianym lub mnie drażniącym. Po zakończeniu powieści już tylko starymi przyjaciółmi, o których czasem pomyśli się z sentymentem, zatęskni za nimi, lecz nasze drogi się rozeszły. Nie postrzegam ich jako swoich dzieci, nie są również moim alter ego, choć oczywiście po części są też moimi "oczami i ustami". Wymyślają się sami, potrafią mnie zaskakiwać. 

Olga Rudnicka
(autorka powieści "Cichy wielbiciel", "Martwe jezioro", "Natalii 5")
Piszę, ponieważ... jestem uzależniona. To moja używka, pasja, forma psychoterapii i relaksu.
Pisanie jest dla mnie... skokiem w inny świat. Czuję, że odrywam się od szarej rzeczywistości, by zaczerpnąć tchu. Tchu, który jest dla mnie dawką energii ;-)
Kiedy piszę... czuję się wolna, władcza i pewna siebie. Czyli taka, jaką siebie lubię.
Moi bohaterowie są dla mnie... postaciami, z którymi dzielę lepsze i gorsze dni. Spędzamy ze sobą dużo czasu. Dają mi sporo radości, czasem bywają marudni i nachalni. Nie pozwalają mi na wplatanie kolejnych wątków, są uparci i za wszelką cenę muszą postawić na swoim ;-)

Grzegorz Kozera
(autor powieści "Berlin, późne lato", "Droga do Tarvisio", "Biały kafka")
Piszę, ponieważ nic innego nie potrafię, poza czytaniem.
Pisanie jest dla mnie ciężką, ale przyjemną pracą.
Kiedy piszę, piszę całym sobą.
Moi bohaterowie są dla mnie bliskimi znajomymi, czasami bardzo bliskimi. Lubię ich, nawet jeśli czytelnicy ich nie lubią. 

Monika Madejek
(autorka powieści dla dzieci "Zeszyt z aniołami")
Piszę, ponieważ w mojej głowie rodzi się i kłębi wiele myśli, wrażeń, emocji i historii. Mam przeczucie, że jak ich nie zapiszę, one tam pozostaną, a wtedy stracę kontakt z rzeczywistością.
Pisanie jest dla mnie niebywałą przyjemnością, przygodą, relaksem, jogą, radością i szczęśliwością. Nie piszę o elfach i wróżkach, ale gdy przelewam słowa, przenoszę się w jakiś bajeczny magiczny świat i hoduję zakwasy na policzkach od uśmiechu.
Kiedy piszę, muszę mieć ciszę. Wyłączam muzykę, telefon i internet. Odcinam się zupełnie od świata rzeczywistego, bo tylko w ten sposób mogę przenieść się całą sobą w świat, który kreuję.
Moi bohaterowie są dla mnie jak rodzina. I jak rodzina mają własne zdanie, są niesforni i czasem pokazują mi język. Gdy zaczynałam pisać miałam wrażenie, teraz już mam pewność, że ja ich jedynie rodzę w głowie, a potem robią, co chcą.

Marta Łukomska-Grzebuła
(autorka powieści "Dzień, który nie miał jutra", "Zapomnę imię twoje", "Kobieta z okna")
Piszę, ponieważ... pisanie jest dla mnie czymś w rodzaju terapii. Ucieczką od tego, co tu i teraz.
Od tego, co muszę, a co chciałabym. Ale nie tylko. Pisanie sprawia mi po prostu przyjemność. To poznawanie siebie, swoich ograniczeń i możliwości. Dokąd zaprowadzi mnie mój własny świat fantazji. Gdy piszę, nie mam planu, co dziwne, ale bezsprzecznie muszę mieć tytuł. Mawiam, że to on jest swoistym kluczem do świata wyobraźni. Otwieram drzwi. Bywa i tak, że pisząc odnoszę wrażenie, iż czytam coś całkiem nowego, zupełnie mi nieznanego. Mawiam, że "duszek podszeptuszek" siedzi mi na ramieniu i dyktuje co mam pisać. Bywa, że nie nadążam za tym szeptem.
Pisanie jest dla mnie... jak powyżej. Ucieczką, poszukiwaniem, odpowiedziami, których sama udzielam, także sobie. A może przede wszystkim sobie, wierząc, że także Czytelnikowi... Piszę od 13 roku życia. Początkowo były to wiersze. Z czasem opowiadania. Potem poszłam dalej. Powieści. Czym jest dla mnie pisanie? Wszystkim, co mam. A także tym, co pragnę mieć.
Kiedy piszę... mąż mówi, że zapominam o całym Świecie. I chyba ma rację.
Moi bohaterowie są dla mnie... moim przyjaciółmi. Ale i tą częścią mojej osobowości, o której istnienie wcześniej się nie podejrzewałam. Bo przecież każdemu z nich daję coś swojego. Nie tylko emocje, uczucia, ale bywa także, że w ich losy wplatam swoje własne. Myślę, że w ten sposób szukam odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Czy mogłam zrobić coś lepiej? Inaczej? Mądrzej? I gdy już poznam odpowiedzi, nie pozwalam moim bohaterom na błędy, które stały się moim udziałem. Oddając im swoją mądrość, buduję swój własny - inny - wizerunek. A więc są i mną. Tą, która kiedyś nie umiałam być (na przykład wystarczająco asertywną). Tą, która podlegała naciskom i sugestiom. Oni, moi bohaterowie, obdarzeni moją dzisiejszą mądrością, stają się silniejsi. Ale najpierw pozwalam im na błędy, aby na podstawie przeciwieństw, zdarzeń, zachowań mogli dokonać dobrego wyboru. A więc i ja go dokonuję. Uczę się ucząc, po prostu...

Joanna Opiat-Bojarska
(autorka powieści "Blogostan", "Klub wrednych matek", "Gdzie jesteś, Leno")
Piszę, ponieważ jestem uzależniona. 
Pisanie jest dla mnie cudowną przygodą, ogromnym relaksem, gimnastyką umysłu i rozrywką. 
Kiedy piszę, wylewam z siebie emocje. 
Moi bohaterowie są dla mnie ważni, używam ich do opowiadania historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz